Tatuowanie – moja historia

Tatuowanie stało się częścią mojego życia w trakcie studiów, które poniekąd były z nim związane. Od urodzenia towarzyszyła mi sztuka i wszelkiego rodzaju prace manualne, uwielbiałam tego typu zajęcia. Z tego powodu jako kierunek studiów wybrałam Architekturę Wnętrz na ASP. W trakcie studiów zaczęłam uczyć się tatuowania, traktowałam to jednak wyłącznie hobbystycznie, nie miałam zamiaru wiązać tego ze swoją karierą zawodową, miało nią być projektowanie mebli. Lubię próbować swoich sił w nowych dla mnie dziedzinach manualnych i artystycznych, tatuowanie traktowałam właśnie jak jeden z takich epizodów mojego życia. Dość szybko okazało się, że zaczynam odnajdywać w tym pasję i już po paru miesiącach przekonałam się, że raczej w tym zostanę. Nigdy nie podejrzewałam, że moje życiowe cele, jak zawód i hobby, zamienią się miejscami w tak krótkim czasie. Studia skończyłam bardziej dla własnej satysfakcji, wybrałam się też czysto rekreacyjnie na drugą magisterkę, ale nie ukrywam, że ciężko było mi pogodzić to z pracą tatuatora. Przerwałam dalszą edukację, by skupić się na zawodzie, który do dziś wciąż mnie pasjonuje. Nie żałuję tej decyzji.

W 2018r., po zakończeniu praktyk tatuatorskich, wraz z trójką wspaniałych artystek i tatuatorek otworzyłyśmy studio we Wrocławiu i nazwałyśmy je „Miejska Dżungla – Pracownia Tatuażu”. Nazwa tego miejsca powstała od zainteresowań jednej z tych dziewczyn. Wraz z zarastaniem naszego studia zielenią, stopniowo każda z nas zarażała się miłością do roślin, za co jestem dziś bardzo wdzięczna. Nie wyobrażam sobie mieszkać czy pracować bez roślinnego towarzystwa i tę „chorobę” przywlekłam stamtąd także do aDzik Tattoo Studio. Współpracę z dziewczynami z Miejskiej Dżungli wspominam bardzo miło, z resztą od naszych klientów wiem, że im też udzielała się radość i niekiedy głupawka tamtego magicznego miejsca. Moim zdaniem dobra atmosfera podczas pracy jest bardzo ważna, ale i ciężko osiągalna w tych czasach, a taka właśnie panowała w Miejskiej Dżungli. Najważniejsze jest to, że nie tylko miejsce i kojący, naturalny wystrój daje tę możliwość, ale przede tatuowanie w towarzystwie tych właściwych osób.

Współpracowałam z dziewczynami w Miejskiej Dżungli do końca 2020r., wyprowadziłam się z Wrocławia pragnąc powrotu do rodzinnego miasta. Przyznaję, że czułam wtedy podekscytowanie otwarciem nowego studia ale i smutek, że opuściłam coś co razem zbudowałyśmy. Na szczęście wciąż utrzymujemy ze sobą kontakt i zdarzało mi się gościnnie tatuować w moim byłym „domu” – w miejscu, które pomogło mi rozwinąć skrzydła. Dziękuję dziewczynom z Miejskiej Dżungli za wsparcie, wyrozumiałość i wspólne, zwariowane chwile. Jeśli szukasz dobrych w swych fachu tatuatorek, dla których tatuowanie jest pasją i zajmują się tym z pogodą ducha, to stanowczo polecam ich talenty: Mrs. Fox, Lipna, Gnieszka!